czwartek, 29 stycznia 2009

etui na telefon komórkowy - instrukcja / tutorial

w wolnej chwili, w ekspresowym tempie, powstal przydlugi tutorial ( mam nadzieję, że jest wystarczajaco czytelny )bo bardzo staralam się pokazać każdy krok po kolei, aby uszycie takiego etui nie sprawilo wam większego problemu, niestety zdjęcia powinnam dodać w odwrotnej kolejnosci, ale stalo się, więc zapraszam do oglądania od końca :)))

teraz muszę czekać na kolejną wolną chwilkę, zeby dodać zdjęcia od nowa, w takiej kolejnosci w jakiej powinny być

wybaczcie wszelkie niedociągnięcia, ale przy pracy towarzyszylo mi moje mlodsze dziecko, które powoduje, że wszystko trzeba robić szybciutko, zeby wogóle zrobić, więc może nie jest to najpiękniejszy i najestetyczniejszy tutorial, jaki widzialam, ale jest to moja pierwsza obrazkowa instrukcja i mam nadzieję, że okaże się przydatna

mylę, że nawet osoba nie mająca dużej wprawy w szyciu, bez problemu poradzi sobie z uszyciem takiego etui, które moze byc doskonalym prezentem dla bliskiej nam osoby, a wlasnoręczne wykonanie nadaje mu wyjątkowej wartosci



:)))


























2 komentarze:

  1. No nareszcie się zebrałaś do wstawienie tutorialka na blog :) Suuuper!
    A i szata graficzna bloga jakby inna? Gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaaaaaaaaa, no wreszcie się zebrałam, ale i tak z pośpiechu wszystko wgrałam od końca :)))

    i mam wrażenie, że na njasnym tle lepiej się czyta, ale miało byc szare, a jest tak, nawet się zdziwiłam, coś mi się nie zapisało jak trzeba

    :)))

    OdpowiedzUsuń

Translate

poczatek - wreszcie - ufff :)

Założyłam tego bloga we wrześniu i na śmierć o nim zapomniałam, nie wiem jak to sie mogło stać, ale widocznie to mozliwe, skoro w momencie tworzenia tej stronki trwało jeszcze astronomiczne lato, a teraz na kalendarzu jak wół jest napisane LISTOPAD !!!
Czasem mam wrażenie, że u mnie tydzień trwa tyle co u innych jeden dzień, czas biegnie bardzo szybko i dużo bym dala, żeby doba stała sie dwa razy dłuższa. Szczególnie gdy ma sie pasję, ktora nie pozostawia czasu na nudę, a wręcz pochłania ten czas i jeszcze wykrada go dzieciom, co jest niejednokrotnie okupione ogromnymi wyrzutami sumienia. Owszem, zdażaja sie momenty, kiedy żaden pomysł nie przychodzi do głowy, a wtedy zamiast cieszyć się wolnościa od szmatek, nitek i nożyczek, człowiek chodzi sfrustrowany, dopada go zwatpienie i błaga o wenę.
I nie ma tu najmniejszego znaczenia to, że nie jest sie wielkim, uznanym artystą, na którego swiat czekał latami, tylko takim domorosłym twórcą, bardzo często samoukiem, ale z duszą artysty, która nie może funkcjonować inaczej, jak tylko dając upust swoim pragnieniom twórczym w tych prostych, dla jednych mało atrakcyjnych , a dla innych wyjątkowych, czasem banalnych, choc nie raz ogromnie pracochłonnych przedmiotach, zrodzonych własnym pomysłem i własnymi dłońmi.
A satysfakcja z takiego tworzenia podyktowanego wewnętrzna potrzebą, czy też nagłym impulsem i pomysłem na widok skrawka materiału jest przeogromna :)
I choć często to co robię trafia do mojej własnej szafy, i czasem nawet niebardzo chcę to komuś pokazać, to czas kiedy nie robiłam nic manualnie, bo dzień i noc były po brzegi wypełnione przez dzieci, mimo iż był to czas z oczywistych względów wspaniały, to jednak bardzo mi wtedy czegoś brakowało.
To nauczyło mnie, jak bardzo ważne jest życie z pasją i bez znaczenia jest to, czy spełniamy się w dziedzinie, w której mamy szanse odnieść spektakularne sukcesy, czy jest to tylko taka nocna domowa dłubanina, to warto byc wiernym tej pasji i ze wszystkich sił starać się robic to co daje nam radosć i spełnienie .

Archiwum bloga