piątek, 1 stycznia 2016
czwartek, 20 lutego 2014
rozmarzony kot niebieski ;)
W ramach porządków, przeglądania tkanin i zaglądania w zakamarki, w których ukryta jest cała masa projektów zaledwie rozpoczętych, częściowo skrojonych lub uszytych w połowie - czyli zwyczajnie zakurzonych i zapomnianych - jako jedna z pierwszych doczekała się ukończenia, ale będą też następne, które grzecznie czekały na swoją kolej ;)
Mam nadzieję, że znajdzie dla siebie fajną właścicielkę i razem będą odbywały wiosenne spacery :)))
Mam nadzieję, że znajdzie dla siebie fajną właścicielkę i razem będą odbywały wiosenne spacery :)))
wtorek, 1 stycznia 2013
Z Nowym Rokiem - nowym krokiem ...
i coś czego jeszcze nie było .... :)))
Ale najpierw chciałabym życzyć Wam cudownie wspaniałego 2013 roku !!!
Aby marzenia się spełniały, a w miejscu tych spełnionych pojawiały się wciąż nowe, budzące nadzieję i słodkie oczekiwanie na więcej :))) !!!
Najlepszego !!!
A teraz pokażę Wam, na czym minął mi dzisiejszy dzień...
hu hu ..... :)
takie cukierkowe, przyjemne szycie :))), niesamowicie inne od tego na co dzień, więc wciąga i ma się ochotę na więcej, a przy tym ta odmienność, mała forma, kolory - mmmmmmm takie szycie relaksacyjne trochę, w sam raz na dzisiaj :))) chociaż dzisiaj chyba się nie powinno, hmmmm no cóż :), bo gdyby nawet cały ten rok miałby być tak na słodko przepracowany, to ja nie mam absolutnie nic przeciwko .....
A zaczęło się od przygotowywania świątecznych prezentów dla Najbliższych. I pewna mała kruszynka, która została obdarowana "kocią" podusią zainspirowała mnie do spróbowania czegoś całkiem nowego :) Byłam sceptyczna, ale bardzo chciałam mieć dla Niej jeszcze coś czym mogłaby się ucieszyć już teraz, bo podusia choć śliczna, to jednak nie to samo, co fajna zabawka, którą można osobiście wziąć w malutkie rączki :) Spróbowałam i ku mojemu zaskoczeniu okazało się , że to działa !!! Maja przyglądała się każdej tasiemce z osobna, każdą dotykała, wciąż i wciąż i wciąż ... ale najfantastyczniejszy okazał się bawełniany sznurek z supłem, który cudownie się ssało i gryzło :)))
Ale najpierw chciałabym życzyć Wam cudownie wspaniałego 2013 roku !!!
Aby marzenia się spełniały, a w miejscu tych spełnionych pojawiały się wciąż nowe, budzące nadzieję i słodkie oczekiwanie na więcej :))) !!!
Najlepszego !!!
A teraz pokażę Wam, na czym minął mi dzisiejszy dzień...
hu hu ..... :)
takie cukierkowe, przyjemne szycie :))), niesamowicie inne od tego na co dzień, więc wciąga i ma się ochotę na więcej, a przy tym ta odmienność, mała forma, kolory - mmmmmmm takie szycie relaksacyjne trochę, w sam raz na dzisiaj :))) chociaż dzisiaj chyba się nie powinno, hmmmm no cóż :), bo gdyby nawet cały ten rok miałby być tak na słodko przepracowany, to ja nie mam absolutnie nic przeciwko .....
A zaczęło się od przygotowywania świątecznych prezentów dla Najbliższych. I pewna mała kruszynka, która została obdarowana "kocią" podusią zainspirowała mnie do spróbowania czegoś całkiem nowego :) Byłam sceptyczna, ale bardzo chciałam mieć dla Niej jeszcze coś czym mogłaby się ucieszyć już teraz, bo podusia choć śliczna, to jednak nie to samo, co fajna zabawka, którą można osobiście wziąć w malutkie rączki :) Spróbowałam i ku mojemu zaskoczeniu okazało się , że to działa !!! Maja przyglądała się każdej tasiemce z osobna, każdą dotykała, wciąż i wciąż i wciąż ... ale najfantastyczniejszy okazał się bawełniany sznurek z supłem, który cudownie się ssało i gryzło :)))
Etykiety:
dla dzieci,
przytulanka / zabawka,
sowa
piątek, 8 czerwca 2012
Odrobina tego, co w minionym czasie ...
...w lekkiej mięcie i mocnym, ale nie ostrym różu.
Oczywiście aplikowane, kwitnące, ukochane przeze mnie :) UWIELBIAM takie szycie, czas który upływa w trakcie jest niezauważalny, wypełniony samą przyjemnością... I jeszcze to, że każda jest inna, nawet jeśli podobna, to jednak inna, że w zasadzie niewiele z tego co powstaje, jest planowane - prócz fasonu torby oczywiście, bo sama aplikacja tworzy się i zmienia podczas wyszywania, i tak na przykład planuję trzy kwiatowe gałązki, a powstaje ich pięć :) albo okazuje się, że jednak listki w innym kolorze zaczynają bardziej pasować, doszywam inne korale, niż zamierzałam ... Kończy się tym, że efekt końcowy jest zupełnie inny i zaskakuje mnie nieustannie, ale to chyba dobrze ... ? :)))
I jeszcze kilka drobiazgów...
Kosmetyczki tradycyjnie już :)
A tak dla spróbowania czegoś innego, zdarzyła się nawet okładka, nie jedna , nawet dwie :D, ale pokażę jedną, pierwsza zalazła właścicielkę na Kociej Wystawie, oczywiście mieszkał na niej kot i miał na własność donicę z kwiatkiem :))) Ale będą kolejne, kocie również, już przygotowane czekają kolejny tydzień, aż ktoś się wreszcie... no trzeba po prostu usiąść i wziąć się za szycie :) tylko najpierw przydałoby się ukraść gdzieś troszkę dodatkowego czasu...
Oczywiście aplikowane, kwitnące, ukochane przeze mnie :) UWIELBIAM takie szycie, czas który upływa w trakcie jest niezauważalny, wypełniony samą przyjemnością... I jeszcze to, że każda jest inna, nawet jeśli podobna, to jednak inna, że w zasadzie niewiele z tego co powstaje, jest planowane - prócz fasonu torby oczywiście, bo sama aplikacja tworzy się i zmienia podczas wyszywania, i tak na przykład planuję trzy kwiatowe gałązki, a powstaje ich pięć :) albo okazuje się, że jednak listki w innym kolorze zaczynają bardziej pasować, doszywam inne korale, niż zamierzałam ... Kończy się tym, że efekt końcowy jest zupełnie inny i zaskakuje mnie nieustannie, ale to chyba dobrze ... ? :)))
I jeszcze kilka drobiazgów...
Kosmetyczki tradycyjnie już :)
A tak dla spróbowania czegoś innego, zdarzyła się nawet okładka, nie jedna , nawet dwie :D, ale pokażę jedną, pierwsza zalazła właścicielkę na Kociej Wystawie, oczywiście mieszkał na niej kot i miał na własność donicę z kwiatkiem :))) Ale będą kolejne, kocie również, już przygotowane czekają kolejny tydzień, aż ktoś się wreszcie... no trzeba po prostu usiąść i wziąć się za szycie :) tylko najpierw przydałoby się ukraść gdzieś troszkę dodatkowego czasu...
Etykiety:
autorskie torebki,
kosmetyczka,
okładka,
torba-worek,
torby,
torebki
piątek, 2 marca 2012
tym razem w fiolecie
kolejna... szaleńczo fioletowa... tak żeby wiosnę skusić ;D
aplikacje z naturalnej skórki, bawełnianego aksamitu i drewnianych korali, wszystko w niesamowicie soczystych , intensywnych kolorach
aż chce się szyć, wyszywać, przyszywać...
aplikacje z naturalnej skórki, bawełnianego aksamitu i drewnianych korali, wszystko w niesamowicie soczystych , intensywnych kolorach
aż chce się szyć, wyszywać, przyszywać...
Etykiety:
autorskie torebki,
duże torby,
torba-worek,
torby,
torebki
piątek, 10 lutego 2012
poniedziałek, 25 lipca 2011
Wyróżnienie
moje pierwsze wyróżnienie !!! taką niespodziankę zrobiła mi Doriss , bardzo dziękuję, sprawiłaś mi ogromną przyjemność !!!
teraz moja kolej w obdarowaniu tymże własnie wyróżnieniem kolejnych 16 blogów :)))
zrobię to z wielką przyjemnością, chociaż z chęcią wyróżniłabym wszystkie blogi, na które nałogowo zaglądam :)
1 http://gazynia.blogspot.com/
2 http://pokojzkominkiem.blogspot.com/
3 http://helenablogspotcom.blogspot.com/
4 http://www.marchewkowa.pl/
5 http://namiotle.pl/
6 http://pasja-szycia.blogspot.com/
7 http://ifona.blogspot.com/
8 http://szyteidziergane.blogspot.com/
9http://szyciejestpiekne.blogspot.com/
10 http://miju-maskoty.blogspot.com/
11 http://torebki-jo-von-boch.blogspot.com/
12 http://tworczyzakatekmoni.blogspot.com/
13 http://lafle.blogspot.com/
14 http://mojekreacyjki.blogspot.com/
15 http://bachud.blogspot.com/
16 http://cotopatchwork.blogspot.com/
kolejność zupełnie przypadkowa i muszę przyznać, ze mogłabym dalej :D, a tu już, 16 i koniec :)))
a teraz moja kolej na napisanie 7 rzeczy o sobie
po pierwsze - jestem mamą dwóch synów, posiadaczką psa i wielkiego bałaganu ;)
po drugie - nie wstaję bez kawy, nawet oczu nie otwieram ;D mój nałóg największy, uwielbiam ...
po trzecie - zawsze muszę mieć w domu jabłka i wodę mineralną ...
po czwarte - nie cierpię papierkowej roboty, nie ogarniam ...
po piąte - muszę ciągle coś robić, moje dłonie nie znoszą bezczynności, przypadłość wrodzona ;)
po szóste - uwielbiam morze i mieć długie włosy :)
po siódme - za tydzień wyjeżdżam i jestem przeszczęśliwa !!!
teraz kilka zasad, jakie wiążą się z przyznanym wyróżnieniem :
1. podajemy link do blogera, który przyznał nam wyróżnienie wraz z podziękowaniem
2. kopiujemy logo na swój blog
3. wymieniamy siedem rzeczy o sobie
4. Nominujemy szesnaście innych blogów do nagrody (nie nominujemy przyznającego tę nagrodę nam )
5. zostawiamy komentarz u nominowanych z informacją o przyznanym wyróżnieniu
no i to by było na tyle :)))
teraz moja kolej w obdarowaniu tymże własnie wyróżnieniem kolejnych 16 blogów :)))
zrobię to z wielką przyjemnością, chociaż z chęcią wyróżniłabym wszystkie blogi, na które nałogowo zaglądam :)
1 http://gazynia.blogspot.com/
2 http://pokojzkominkiem.blogspot.com/
3 http://helenablogspotcom.blogspot.com/
4 http://www.marchewkowa.pl/
5 http://namiotle.pl/
6 http://pasja-szycia.blogspot.com/
7 http://ifona.blogspot.com/
8 http://szyteidziergane.blogspot.com/
9http://szyciejestpiekne.blogspot.com/
10 http://miju-maskoty.blogspot.com/
11 http://torebki-jo-von-boch.blogspot.com/
12 http://tworczyzakatekmoni.blogspot.com/
13 http://lafle.blogspot.com/
14 http://mojekreacyjki.blogspot.com/
15 http://bachud.blogspot.com/
16 http://cotopatchwork.blogspot.com/
kolejność zupełnie przypadkowa i muszę przyznać, ze mogłabym dalej :D, a tu już, 16 i koniec :)))
a teraz moja kolej na napisanie 7 rzeczy o sobie
po pierwsze - jestem mamą dwóch synów, posiadaczką psa i wielkiego bałaganu ;)
po drugie - nie wstaję bez kawy, nawet oczu nie otwieram ;D mój nałóg największy, uwielbiam ...
po trzecie - zawsze muszę mieć w domu jabłka i wodę mineralną ...
po czwarte - nie cierpię papierkowej roboty, nie ogarniam ...
po piąte - muszę ciągle coś robić, moje dłonie nie znoszą bezczynności, przypadłość wrodzona ;)
po szóste - uwielbiam morze i mieć długie włosy :)
po siódme - za tydzień wyjeżdżam i jestem przeszczęśliwa !!!
teraz kilka zasad, jakie wiążą się z przyznanym wyróżnieniem :
1. podajemy link do blogera, który przyznał nam wyróżnienie wraz z podziękowaniem
2. kopiujemy logo na swój blog
3. wymieniamy siedem rzeczy o sobie
4. Nominujemy szesnaście innych blogów do nagrody (nie nominujemy przyznającego tę nagrodę nam )
5. zostawiamy komentarz u nominowanych z informacją o przyznanym wyróżnieniu
no i to by było na tyle :)))
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Translate
poczatek - wreszcie - ufff :)
Założyłam tego bloga we wrześniu i na śmierć o nim zapomniałam, nie wiem jak to sie mogło stać, ale widocznie to mozliwe, skoro w momencie tworzenia tej stronki trwało jeszcze astronomiczne lato, a teraz na kalendarzu jak wół jest napisane LISTOPAD !!!
Czasem mam wrażenie, że u mnie tydzień trwa tyle co u innych jeden dzień, czas biegnie bardzo szybko i dużo bym dala, żeby doba stała sie dwa razy dłuższa. Szczególnie gdy ma sie pasję, ktora nie pozostawia czasu na nudę, a wręcz pochłania ten czas i jeszcze wykrada go dzieciom, co jest niejednokrotnie okupione ogromnymi wyrzutami sumienia. Owszem, zdażaja sie momenty, kiedy żaden pomysł nie przychodzi do głowy, a wtedy zamiast cieszyć się wolnościa od szmatek, nitek i nożyczek, człowiek chodzi sfrustrowany, dopada go zwatpienie i błaga o wenę.
I nie ma tu najmniejszego znaczenia to, że nie jest sie wielkim, uznanym artystą, na którego swiat czekał latami, tylko takim domorosłym twórcą, bardzo często samoukiem, ale z duszą artysty, która nie może funkcjonować inaczej, jak tylko dając upust swoim pragnieniom twórczym w tych prostych, dla jednych mało atrakcyjnych , a dla innych wyjątkowych, czasem banalnych, choc nie raz ogromnie pracochłonnych przedmiotach, zrodzonych własnym pomysłem i własnymi dłońmi.
A satysfakcja z takiego tworzenia podyktowanego wewnętrzna potrzebą, czy też nagłym impulsem i pomysłem na widok skrawka materiału jest przeogromna :)
I choć często to co robię trafia do mojej własnej szafy, i czasem nawet niebardzo chcę to komuś pokazać, to czas kiedy nie robiłam nic manualnie, bo dzień i noc były po brzegi wypełnione przez dzieci, mimo iż był to czas z oczywistych względów wspaniały, to jednak bardzo mi wtedy czegoś brakowało.
To nauczyło mnie, jak bardzo ważne jest życie z pasją i bez znaczenia jest to, czy spełniamy się w dziedzinie, w której mamy szanse odnieść spektakularne sukcesy, czy jest to tylko taka nocna domowa dłubanina, to warto byc wiernym tej pasji i ze wszystkich sił starać się robic to co daje nam radosć i spełnienie .
I nie ma tu najmniejszego znaczenia to, że nie jest sie wielkim, uznanym artystą, na którego swiat czekał latami, tylko takim domorosłym twórcą, bardzo często samoukiem, ale z duszą artysty, która nie może funkcjonować inaczej, jak tylko dając upust swoim pragnieniom twórczym w tych prostych, dla jednych mało atrakcyjnych , a dla innych wyjątkowych, czasem banalnych, choc nie raz ogromnie pracochłonnych przedmiotach, zrodzonych własnym pomysłem i własnymi dłońmi.
A satysfakcja z takiego tworzenia podyktowanego wewnętrzna potrzebą, czy też nagłym impulsem i pomysłem na widok skrawka materiału jest przeogromna :)
I choć często to co robię trafia do mojej własnej szafy, i czasem nawet niebardzo chcę to komuś pokazać, to czas kiedy nie robiłam nic manualnie, bo dzień i noc były po brzegi wypełnione przez dzieci, mimo iż był to czas z oczywistych względów wspaniały, to jednak bardzo mi wtedy czegoś brakowało.
To nauczyło mnie, jak bardzo ważne jest życie z pasją i bez znaczenia jest to, czy spełniamy się w dziedzinie, w której mamy szanse odnieść spektakularne sukcesy, czy jest to tylko taka nocna domowa dłubanina, to warto byc wiernym tej pasji i ze wszystkich sił starać się robic to co daje nam radosć i spełnienie .